Kilka dni temu dostałem SMS z dziekanatu. Jego treść była dość konkretna.
Przybyłem więc dzisiaj na Politechnikę (pociąg, którym chciałem jechać, zwiększał swoje opóźnienie, aż dotarł do 75 minut, gdzie cała trasa, którą wcześniej przejechał, powinna zająć ok. 20) w marynarce, białej koszuli i spodniach garniturowych. W pasujących do ubioru butach ślizgałem się niemiłosiernie na całej trasie.
Wszedłem co najmniej pół godziny przed czasem. Miałem 3 pytania, i chwilę na przygotowanie się. Potem usiadłem przed komisją i odpowiedziałem.
Teraz, jeśli będę miał taką ochotę, mogę podpisywać się
inż. Mateusz Kulewicz.
Jakie pytania miałem?
Zasady budowy interfejsów użytkownika systemów informatycznych
Opis wybranej metodyki wytwarzania oprogramowania
Sposoby prezentacji danych w aplikacjach webowych
Studia pierwszego stopnia za mną. Nie oznacza to, że przestanę jeździć na Politechnikę, bo jedno wiem na pewno – idę na magisterskie. Na co dokładnie trafię, jeszcze zobaczymy.
To wszystko nie oznacza jednak, że przestaję od dzisiaj do 24 lutego jeździć do Gdańska. Dlaczego? Otóż obecnie 1/7 każdego tygodnia spędzam w pracy. Już niedługo ograniczę komunikację na trasie Gdańsk – Tczew, ale to z innego powodu.