Wybory samorządowe są trochę inne. Siłą rzeczy, kandydatów zna się lepiej – w tej chwili w różnych miejscach kandyduje co najmniej 4 moich bliższych lub dalszych znajomych. Niektórzy kandydaci starają się też nagle zostać moimi znajomymi – w sobotę (czyli już w trakcie ciszy wyborczej) dostałem zaproszenie do znajomych na Facebooku od jednego z pretendentów do stanowiska prezydenta miasta Tczewa. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy w życiu nawet nie rozmawialiśmy?
W skali kraju startuje bardzo wiele komitetów, niektóre z nich mają więcej pieniędzy na grafików i lepsze hasła, a te gorsze pozbierała strona Samorządowe hity kampanii. Ja z kolei przejrzałem stronę PKW i znalazłem parę ciekawych nazw komitetów.
Jest też mój faworyt, czyli Komitet Wyborczy Wyborców Kyle Attenborough Moje Nowe Miasto Yolo!. W tym wypadku pełna profeska, jest strona na Facebooku, strona internetowa i wydaje się, że to wszystko tak na poważnie…
Niestety, wybory oznaczają też potężne zaśmiecenie przestrzeni publicznej. W Gdańsku wyglądało to tak: